W dużych miastach szpitale odbierają porody liczone w tysiącach, podczas gdy niektóre powiatowe – około stu. Część posłów i resort zdrowia mają wątpliwości czy wszystkie są potrzebne. Część utrzymywana jest nie tyle z powodów ekonomicznych, co politycznych. – Bo trudno jest zamknąć oddział – przyznaje poseł PiS Czesław Hoc, wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia.