– Kuba wyglądał jak w kaftanie bezpieczeństwa – opisuje zajście na świetlicy jego mama, Ditta Napierała. Kobieta uważa, że syn został skrępowany przez opiekunki, które chciały "mieć spokój". Szkoła tłumaczy, że był to element terapii sensorycznej. O sprawie zawiadomiono policję.